Płyn micelarny Biolaven. W poszukiwaniu płynu idealnego


   Moja kobieca ciekawość zaprowadziła mnie tym razem po zachwalany przez blogosferę Płyn Micelarny Biolaven. Po wypróbowaniu żelu do demakijażu tej samej linii, wiedziałam że płynowi micelarnemu też mogę śmiało zaufać. Na początku używałam go na zmianę z płynem DermoFuture, który szczypał niemiłosiernie w oczy, także swym składem zniechęcił mnie na wieki. Nieważne, czy żel, czy płyn micelarny, kosmetyk do demakijażu jest dla mnie tak samo ważny jak krem i tu także jestem wybredna. Ma być delikatny dla moich oczu, bo nie zawsze mogę sobie pozwolić na osobny kosmetyk. Czasami też wyjeżdżam, wtedy staram się zabierać minimalną ilość kosmetyków. Ma być również skuteczny i jak najbardziej wydajny. Jak myślicie, czy ten płyn spełnił wszystkie warunki? Zapraszam do recenzji. 



Biała i lekka butelka z tworzywa mieści w sobie 200ml wodnistej konsystencji bezbarwnego płynu, którego aromat jest tak samo przyjemny jak żel do oczyszczania twarzy. Butelka jest bardzo wygodna w użyciu, bo wystarczy otworzyć wieczko i przez niewielki otworek można bez problemu nabrać na płatek odpowiednią ilość płynu. 


Przechodząc do etykiety, jest ona niezniszczalna, przynajmniej na tą chwilę dopóki nie wyrzucimy butelki do kosza. Piękna szata graficzna nawiązująca do świata natury przedstawia wszystko, co byśmy chcieli wiedzieć o kosmetyku, także o producencie. 



"Oczyszczająco-łagodzący płyn micelarny dokładnie pozwala usunąć nawet wodoodporny makijaż twarzy i oczu. Składniki nawilżające i łagodzące zapobiegają wysuszeniu i koją podrażnioną skórę. Olejek eteryczny z lawendy, symbol Prowansji, znany jest ze swoich relaksujących właściwości. Po zastosowaniu skóra pozostaje czysta, świeża i dobrze nawilżona." 

Jest tu jeszcze Panthenol, który nawilża, także olej z pestek winogron znany ze swoich wszechstronnych właściwości wzmacniających i regenerujących skórę. Wykazuje działanie przeciwrodnikowe, hamuje procesy starzenia skóry, ma właściwości kojące i łagodzące, przyspiesza regenerację naskórka i rozświetla cerę. 
O wszystkich składnikach zawartych w płynie micelarnym możecie dowiedzieć się TU


Jedno jest pewne,  że nie ma tu niewiarygodnych obietnic, jeśli chodzi o działanie tego płynu. Wszystko jest tak jak jest napisane na opakowaniu. Najważniejsze jednak jest to, że nie wyciska moich łez, co doprowadza do irytacji. 

Jak się taki płyn stosuje, każdy na pewno wie, a jak nie wie to jest też sposób użycia:

Preparat należy nanieść na płatek kosmetyczny, następnie delikatnie przetrzeć skórę twarzy, szyi i dekoltu. Aby usunąć makijaż oczu, na zamkniętej powiece przytrzymać nasączony płatek i ściągać w kierunku rzęs. W razie potrzeby czynność powtórzyć. 


Czasem nie trzeba wiele, żeby spełnić czyjeś życzenie odnośnie pielęgnacji twarzy, Wystarczy zastąpić to co zbędne, tym co pożyteczne i będzie ok. Jedno oko - jeden płatek (ten duży), drugie oko - drugi płatek i góra dwa płatki do zmycia twarzy. Tyle używam do codziennego demakijażu. Płyn micelarny oprócz przyjemnego zapachu i tego, że jest delikatny dla mojej skóry i jej nie wysusza, to bardzo dobrze zmywa każdy makijaż, nawet najtrwalszy tusz do rzęs. Bez trudu zmywa tusz z MACa i ten ostatni - False Lash Wings Sculpt L'Oreal'a. Płyn nie sprawia uczucia klejenia się skóry, nie pieni się.

Dawno nie miałam tak skutecznego i jednocześnie delikatnego płynu, z wyjątkiem ulubionej Sensibio Biodermy. Płyn używam ponad dwa tygodnie i jeszcze go mam. Mam nadzieję, że do kolejnych zakupów, czyli na tydzień wystarczy, bo mam zamiar do niego wracać. 

Cena tego płynu jest bardzo przyzwoita, tym bardziej na taki skład, bo wynosi około 17 - 18zł, a z ręką na sercu jest wart każdej złotówki. Kupicie go tam, gdzie można kupić kosmetyki naturalne, na przykład w Helfach. Polecam! :) 

Komentarze

Jeśli podoba Ci się moja twórczość, będzie mi bardzo miło, jeśli postawisz kawę 🙂

Postaw mi kawę na buycoffee.to

instagram

Copyright © W Blasku Marzeń.